Siamienowice. Do nietypowej współpracy między policją a obywatelami doszło wczorajszej nocy w okolicach centrum miasta. 31-letni Krzysztof Nowak podróżował niepostrzeżenie na dachu radiowozu. Był w przebraniu batmana i... miał zamiar wspomagać funkcjonariuszy w walce z przestępczością zorganizowaną.

Nie wiadomo kiedy mężczyzna wszedł na dach pojazdu, ani ile czasu na nim spędził. Wg relacji świadków mogło to być nawet kilkadziesiąt minut. Wydaje się, że akcja była wcześniej zaplanowana, ponieważ Krzysztof był przypięty do koguta i anteny CB uprzężami alpinistycznymi, jednak jak sam twierdzi "zawsze ma je ze sobą kiedy wychodzi zmierzyć się z nocą".

Funkcjonariusze zauważyli mężczyznę dopiero kiedy wychylił się sprzed przedniej szyby i krzyczał - Szybciej, bo nam uciekną! - Natychmiast zjechali na pobocze i zaczęli wyjaśniać sytuację.

Krzysztof próbował ich uspokoić twierdząc, że jest dobrym znajomym komisarza Gordona (postać z filmu), a przebranie to tak naprawdę strój roboczy, ponieważ "zawodowo zajmuje się zwalczaniem przestępczości, najczęściej zorganizowanej". Nalegał, że powinni już jechać, bo w bezruchu są łatwym celem, a kiedy zauważył, że policjanci nie podzielają jego zapału próbował zbiec rzucając im pod nogi petardę dymną.

Po przewiezieniu na komendę został przebadany na zawartość alkoholu we krwi, jednak wynik był zerowy. Po spisaniu protokołu zatrzymania i przebiegu zdarzeń Krzysztof został zwolniony do domu. Policja zdecydowała się skierować do sądu wniosek o ukaranie.

Równocześnie toczy się postępowanie wyjaśniające mające na celu ustalić czy funkcjonariusze dopełnili wszyskich obowiązków. Świadkowie twierdzą, że widzieli dziwną postać na radiowozie już kilkadziesiąt minut przed godziną z protokołu zatrzymania. Ponadto pasażer na gapę miał być wyjątkowo głośny: wydawał dźwięki imitujące syrenę, mrugał latarką, nucił motyw przewodni z oryginalnego serialu z lat 60 tych. Miał także rzucać orzeszkami w szyby innych pojazdów.